Pobierz tekst w pliku pdf.

Na początku XX wieku Planck (ciało doskonale czarne), Einstein (zjawisko fotoelektryczne), i Compton (efekt Comptona) czarno na białym wykazali, że światło ma charakter korpuskularny. Fizycy powinni uznać to za niepodważalny fakt i wszystkie swoje intelektualne wysiłki skierować na wykazanie, że obowiązująca do tej pory XIX wieczna koncepcja światła jako fali elektromagnetycznej jest błędna. Poniżej wykażemy że zjawiska, które miałyby świadczyć o falowym charakterze światła ze znacznie lepszym skutkiem można wyjaśnić koncepcją korpuskularną.
Weźmy pod uwagę jeden kwant z morza kwantów energii wypełniających Wszechświat. W dużym powiększeniu wygląda on tak

Jest to struna mająca postać płaskiej, dwuwymiarowej sprężynki. Pod wpływem cząstek ciemnej energii sprężynka ta wykonuje ruch drgający. Im bardziej jest ona naprężona, tym większa jest jej częstotliwość drgań. Częstotliwość ta może osiągać od 100 do 1020 i więcej herców. Oprócz ruchu drgającego kwant wykonuje ruch postępowy, liniowy. Jego prędkość wynosi zawsze 299792458 m/s.
Drgające końcówki i wierzchołki sprężynki wytwarzają z ciemnej energii linie sił. Dwa drgające z różną częstotliwością końce sprężynki (N i S), wytwarzają linie sił pola magnetycznego.  Dwa drgające z różną częstotliwością wierzchołki sprężynki (E i G), wytwarzają dwie różne pod względem „siły” linie pól, równoległe do siebie i prostopadłe do linii pola magnetycznego. Na rysunku „siłę” tych linii odzwierciedla ich grubość. Linie te to prekursory trzech rodzajów pól występujących w przyrodzie. W następnym etapie ewolucji linie N i S staną się źródłem pola magnetycznego, linie E staną się liniami pola elektrycznego, zaś linie G to w przyszłości linie pola grawitacyjnego. Jak pokazano w opracowaniu głównym pary elektronów w atomie wytwarzają pary kwantów energii, które natychmiast po powstaniu tworzą połączony biegunami magnetycznymi kwant zespolony (patrz rysunek poniżej).

Każdy  kwant zespolony jest prekursorem pary elektron – pozyton. Kwant pionowy (czerwony) wytwarzający linię E w wyniku procesu kreacji par stanie się elektronem, zaś kwant poziomy (zielony) wytwarzający linię B stanie się pozytonem.

– „Wektor” pola elektrycznego jest prostopadły do wektora pola magnetycznego.

– „Wektory” pola elektrycznego i pola magnetycznego są „w tej samej fazie”.

Już na pierwszy rzut oka widać, że kwant zespolony jest łudząco podobny do pojedynczego „modułu” fali elektromagnetycznej przedstawianej we wszystkich podręcznikach fizyki (na powyższym rysunku po prawej).

Każdy kwant zespolony ma wolne dwa bieguny magnetyczne co oznacza, że może on łączyć się z innymi kwantami  zespolonymi i tworzyć w ten sposób promień świetlny (patrz rysunek poniżej).

Połączenia R na osi x poszczególnych kwantów zespolonych są punktowe, więc „wektory” pól tych kwantów mogą się ustawiać pod dowolnym kątem względem siebie. „Wektory” te drgają z jednakową amplitudą i jednakowym prawdopodobieństwem we wszystkich kierunkach prostopadłych do osi x, czyli kierunku rozchodzenia się „fali”.

Taki promień świetlny z powodzeniem udaje, że jest niespolaryzowaną falą elektromagnetyczną.

W określonych warunkach połączenia obrotowe R kwantów zespolonych mogą zostać unieruchomione w takich pozycjach, że ich „wektory” pola elektrycznego będą drgać w tej samej płaszczyźnie (patrz rysunek poniżej).

Wtedy promień świetlny może udawać, że jest spolaryzowaną liniowo falą elektromagnetyczną (patrz rysunek poniżej).

W innych określonych warunkach kwanty zespolone mogą wykonywać przesunięte w fazie obroty wokół punktów R na osi x (patrz rysunek poniżej).

Taki promień świetlny może udawać ,że jest spolaryzowaną kołowo falą elektromagnetyczną.

Jak z powyższego widać, światło jako fala elektromagnetyczna jest to pustynny miraż. Jednak, żeby to sobie uświadomić potrzebna jest wiedza o istnieniu subatomowych poziomów organizacji materii. Brak tej wiedzy spowodował, że fizycy zamiast przejść od falowej do korpuskularnej natury światła, zaczęli mówić o korpuskularno-falowej, naturze światła.